25.12.2015 - BOŻE NARODZENIE 2016

 

 

 

 

CHRYSTOS RAŻDAJETSIA !!!

 

 

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Nowonarodzonym!

 

 

Droga Rodzino Cyrylo-Metodiańska! Dzieci duchowe Ujkowickiego Monasteru!

 

 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2015, Nowego Roku 2016 oraz Święta Chrztu Chrystusa w Jordanie – pragniemy przesłać Wam życzenia obfitych łask Bożych, dobrego zdrowia fizycznego i duchowego, twardego stania w świętej Wierze Prawosławnej i obrony zagrożonych wartości chrześcijańskich. Niech Nowonarodzony Jezus Chrystus zagości wraz ze Swoją Matką i Aniołami w Waszych sercach, rodzinach i domach, niech obdarzy Was duchowym pokojem, którego świat dać nie może.

 

 

 

Życzymy Wam, aby Jego siła, która ukryta była w słabości, stała się również i Waszym udziałem, aby w Nowym 2016 Roku, pośród morza niebezpieczeństw i trudności, jakie pochodzą od pełnego grzechów świata, nasz słodki Zbawiciel swą Boską rączką zawsze Was prowadził, błogosławił i ochronił od wszelkiego nieszczęścia.

 

 

 

 

 

Z miłością w Chrystusie Nowonarodzonym

 

 

Archimandryta Nikodem

 

 

Ihumen Prawosławnego Monasteru

 

 

świętych Cyryla i Metodego w Ujkowicach

 

 

wraz z Ojcami i Braćmi



 

 

 

****************************************************



 

 

 

 

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Nowonarodzonym!

 

 

Wiadomym jest dla wszystkich, że Bóg – nasz Stwórca i Prawodawca jest Dobry i Miłosierny, ale również Sprawiedliwy. Bóg pragnąc naszego zbawienia, wzywa ludzi do świętości: „Świętymi bądźcie jak i Ja jestem Święty”, a za dobro czynione z Jego powodu, wynagradza „miarą obfitą i utrzęsioną”. Ludziom miłosiernym Bóg okazuje swoje miłosierdzie, płaczącym pocieszenie, natomiast za grzechy i brak nawrócenia Bóg zsyła na ludzi swoją sprawiedliwą karę.

 

 

Najbardziej autorytatywnym źródłem wiedzy o Bogu i Jego wymaganiach względem ludzi, jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Na jego kartach znajdujemy niezmierzone przykłady Bożego miłosierdzia względem ludzi szukających całym sercem Jego Prawdy, oraz nie mniej przykładów kary Bożej, jaka dosięgała ludzi zatwardziałych w grzechu, którzy nie zważali na Boże ostrzeżenia.

 

 

 

Pierwszym przykładem kary Bożej było wypędzenie naszych prarodziców z Raju po ich grzechu pierworodnym, następną straszną karą Bożą był potop niszczący całą zbuntowaną przeciw Bogu ludzkość. Pokarani zostali pyszni budowniczowie wieży Babel oraz rozpustnicy mieszkający w Sodomie i Gomorze. Za swoje liczne odstępstwa karany był lud żydowski, który w czasach Starego Testamentu jako jedyny na ziemi otrzymał Boże Prawo i zapowiedzi Proroków. Jednakże grzechy ludu, choć obrzydliwe i karane przez Boga, nie były najstraszniejsze w porównaniu z grzechami ludzi wybranych do służby Bogu.

 

 

 

Stosownie do słów Chrystusowych: „Komu wiele dano, od tego będzie wiele wymagano”, od samego początku, największe wymagania Bóg stawiał na pierwszym miejscu swoim wybranym. Od momentu założenia Cerkwi Chrystusowej są nimi bez żadnej wątpliwości biskupi i kapłani. To oni zostali postawieni ponad ludem Bożym i to oni mają być wzorem postępowania, nauczycielami, strażnikami Prawa Bożego i pośrednikami pomiędzy Bogiem, a ludźmi. To właśnie oni otrzymali pełną władzę duchową i najwięcej możliwości działania i to oni ze wszystkiego będą się musieli przed Bogiem rozliczyć. Sam Chrystus ukazuje to w przypowieści o talentach. Kto otrzymał dwa talenty, w czasie sądu Bożego będzie musiał oddać cztery, kto zaś otrzymał ich pięć, od tego będzie wymagane aż dziesięć! Biada tym, którzy swoje talenty zakopali lub roztrwonili z niegodziwcami.

 

 

 

Człowiek świecki przed Bogiem jest sądzony, jako człowiek świecki, natomiast biskup wg miary, jaka należy się biskupowi. Tak więc, jeśli hierarcha jest święty i sprawiedliwy, doświadczy największej chwały, lecz biada jeśli okaże się niegodnym swojego najwyższego stanu duchownego. „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (Mt 25:14-30)

 

 

 

W innym miejscu Pisma Świętego, Bóg przez usta proroka Malachiasza mówi do niegodnych kapłanów jeszcze dosadniej: „Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Bóg Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca”

 

 

Jeszcze w innym miejscu Bóg mówi: „Przeklęty każdy, kto wypełnia dzieło Boże niedbale” (Jer. 48.10)

 

 

 

Słowa te nie są jedynie pustymi pogróżkami, ale Bóg, gdy skończyła się Jego cierpliwość, karał swoich kapłanów. Śmiercią zostali ukarani bezbożni kapłani Chofni i Pinchas, śmiercią został również ukarany ich ojciec - Arcykapłan Heli, który przymykał oczy na bezbożne postępowanie swoich synów.

 

 

 

Największym grzechem, który nie znajdował żadnego usprawiedliwienia w oczach Bożych była tzw. rozpusta religijna. Tym określeniem Pismo Święte nazywa zdradę Boga Prawdziwego poprzez kontakty i wspólne modlitwy z noszącymi w sobie diabła poganami.

 

 

 

Ten grzech, jakiego dopuszczali się starotestamentalni kapłani i arcykapłani, stawał się zgorszeniem dla całego narodu i za niego przychodziły straszne kary Boże, nie tylko na gorszycieli, ale na cały lud żydowski i miejsca w jakich mieszkali. Stało się tak za Proroka Eliasza, kiedy to w całym kraju przez trzy i pół roku nie spadła ani jedna kropla deszczu.

 

 

 

Historia Cerkwi pokazuje, że odrzucani byli nie poszczególni niegodni słudzy Boga, ale ostatecznie dotknęło to całą starotestamentalną hierarchię. Za zdradę i świadome odrzucenie Syna Bożego – zapowiadanego przez Proroków Mesjasza, wyrzuceni precz zostali wszyscy arcykapłani i kapłani jerozolimskiej świątyni Bożej. Bóg zerwał z nimi przymierze, a co najgorsze, ich grzech buntu i zatwardziałości stał się powodem przekleństwa jakie spadło nie tylko na nich samych, ale na cały naród żydowski.

 

 

 

Historia kołem się toczy.

 

 

 

Mija już niemal 2000 lat od czasu, kiedy to Żydzi zamordowali na krzyżu Zbawiciela i Władcę naszego Jezusa Chrystusa. Stary Testament jest już tylko historią, jednak Pasterze owiec Chrystusowych zachowują się nie lepiej, jak ci do których niegdyś Bóg skierował te słowa:

„Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmili się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza.” (Jer. 34 2-5).

 

 

 

Musicie wiedzieć, że wielu hierarchów Cerkwi Prawosławnej jest z przekonania modernistami. Ich poglądy i nauczanie nie są już prawosławne, ale równolegle zawierają w sobie różne elementy – zarówno te ortodoksyjne jak i jawnie heretyckie, a często nawet bluźniercze.

 

 

 

Oni nie porzucają Cerkwi Chrystusowej, ale sprawując władzę na swoich urzędach, powoli – krok po kroku, wprowadzają nowości i „ulepszenia”, których skutkiem jest deformacja czystej wiary prawosławnej i jej zmiana na inną, która przeciwna woli Bożej, nie niesie już dla ludzi i świata życiodajnej łaski Ducha Świętego.

 

 

 

Wielu takich hierarchów wstąpiło w szeregi masonerii, a ich służba Bogu jest jedynie pozorna, oni tak naprawdę są już tajnymi wyznawcami lucyfera.

 

 

 

Im nie zależy na ratowaniu Cerkwi Prawosławnej, nie znają jej duchowej siły, nie potrafią i nie chcą prowadzić ludzi do zbawienia. Co gorsze, biskupi - masoni w sposób przebiegły i w pełni świadomy dążą do zniszczenia Cerkwi Bożej.

 

 

 

Wszyscy oni uczestniczą w ekumenicznych spotkaniach, w których nie dąży się do nawrócenia heretyków i ochrzczenia pogan, ale stawia się znak równości pomiędzy jedyną prawdziwą Cerkwią Prawosławną a każdą inną, nawet pogańską religią.

 

 

„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. (Mat 7.15)

 

 

 

Jeśli owocem pracy duchownego jest nie rozwój, ale upadek wiary pośród ludzi, jeśli z przekonaniem szerzy on fałszywe nauki, czyli herezje: jeśli duchowny staje się jawnym zgorszeniem dla wierzących i nie zmienia swojego postępowania, to właśnie po tych złych owocach można poznać, że duchowny taki nie służy Bogu, ale diabłu.

 

 

 

Niemal 2000 lat temu, św. Paweł Apostoł pisał do mieszkańców Koryntu: „Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i szkody wyrządzacie, i to właśnie braciom. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.”

 

 

 

Nie jest wielką tajemnicą, że dziś nie tylko ludzie świeccy, ale niestety wielu duchownych różnych stanów dopuszcza się takich właśnie grzechów!!!

 

 

 

Bracia i Siostry, na naszych oczach, na kraje europejskie, dokonuje się najazd dzikich tłumów mahometan, którzy w niezmiernie szybki sposób przejmują kontrolę nad miejscowościami w jakich są osiedlani. W roku 2016 mają zamieszkać również w Polsce i to w dużej mierze na Podlasiu, tam gdzie mieszka najwięcej prawosławnych.

 

 

Czy nie jest to kara Boża za grzechy? Taka sama jak najazdy pogan na zbuntowany przeciw Bogu, naród żydowski w Starym testamencie?

 

 

 

 

Dnia 17 marca br. roku, Kancelaria Soboru Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, ogłosiła komunikat wg którego Monaster został „zamknięty”.

Od tamtego dnia minęło już ponad 9 miesięcy.

 

 

 

 

Prawda jest taka, że powodem tego strasznego ataku, jaki był na nas przeprowadzony, było sprzeciwienie się zmianom jakie mają nastąpić Cerkwi, a po cichu są już od dawana wprowadzane na różnych polach życia duchowego.

 

 

 

W ostatnich latach, nie jesteśmy jedynymi na jakich został wylany gniew zdrajców wiary Prawosławnej.

 

 

W roku 2005 Patriarcha Jerozolimski Ireneusz w bandycki sposób został zrzucony ze swojego patriarszego tronu i w równie bandycki sposób zamknięty za drzwiami swojej kelii.

Dokonał tego obecny „patriarcha” Teofil, który obecnie mieni się być "kanonicznym".

 

 

 

Powodem tego zamachu był sprzeciw Patriarchy Ireneusza wobec przeklętej herezji ekumenizmu, której był on i jest nadal zdecydowanym przeciwnikiem.

 

 

Patriarcha żyje tylko dzięki pomocy swoich dzieci duchowych, którzy przy pomocy liny podają mu jedzenie i inne niezbędne produkty.

 

 

 

Żaden z innych prawosławnych patriarchów, metropolitów ani biskupów ani nie zaprotestował przeciw temu bezprawiu, ani nie podjął żadnych kroków w celu jego uwolnienia!!! Wszyscy milczą, a swoim milczeniem wyrażają zgodę na to cerkiewne bezprawie.

 

 

 

 

Bracia i Siostry, jeśli nie chcecie w tym wszystkim zagubić swej wiary, nie patrzcie na złe przykłady innych ludzi lub duchownych, ale sami starajcie się o swoją świętość. Módlcie się jak najwięcej, poście kiedy należy, spowiadajcie się z grzechów – nie raz, czy dwa razy do roku, ale w miarę możliwości często, aby być czystym i podobać się Bogu, aby móc GODNIE przyjmować Przenajświętsze Ciało i Krew Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, bez Których nie można osiągnąć życia wiecznego.

 

 

 

Czytajcie często Pismo Święte i co równie ważne - czytajcie jak najwięcej książek o życiu Świętych. Z przykładów ich życia dowiecie się jak pośród różnych sytuacji można odnaleźć drogę do Boga, jak można przetrwać choroby i cierpienia oraz przezwyciężyć pokusy. Święci nauczą Was jak wykorzystać każdy, nawet trudny dzień, jak powinno wyglądać życie prawdziwie prawosławnego człowieka; pokażą piękno i moc wiary Prawosławnej. Kto zna język rosyjski, niech sięga do oryginalnych dwunastu tomów „Żywotów św. Dymitra Rostowskiego” lub równie wartościowych książek Sergieja Aleksandrowicza Nilusa.

 

 

 

Bracia i Siostry, wykorzystujcie czas jaki posiadacie, gdyż on szybko ucieka i jeśli go zmarnujecie, czasu na powtórki już nie będzie.

 

 

 

Bóg patrzy - Czas ucieka! Śmierć goni - Wieczność czeka!

 

 

 

Mnisi Monasteru Św. Cyryla i Metodego

 

 

- własności Bogurodzicy -

 

 

Naszej Ihumenii